곡 정보
- Drzazgi
- Parias,Szczur
- Parias
Ja nie mowi? szeptem gdy mowi? kim by��em
Nie wiem czy przedtem, teraz mam si��?
Kiedy? ludzka krzywda by��a mi obca
Ch��opiec poznawa�� ?wiat, teraz ?wiat pozna ch��opca
To by�� praski szpital, o trzeciej
Trzynasty lipiec, pomy?la��em: witaj ?wiecie
W Argentynie w��a?nie ko?czy�� si? Mundial
Trzy lata po?niej by�� trzynasty grudnia
Matka uczy��a pracowa?, ulica zarabia?
Ojciec wodki, jak pacierza, nigdy nie odmawia��
Wraca��, si��? udowadnia��, ?e wie lepiej
Przemy?l co czu��em zdejmuj?c T-Shirt na WF-ie
Szkoln? ��awk? zmieni��em na t? z podworka
Noc? do sklepow po towar na po��kach
Ju? wtedy wytykali siostr? palcem
Ja by��em o krok by tam wroci? w kominiarce
Z pi?ciu schodow wykr?ci��em flipa
I wtedy przez g��upot? zaliczy��em przypa��
Straci��em dwa lata jako szesnastolatek
Dwa razy w szpitalu ?egna��em si? z tym ?wiatem
Mia��em twarde pi??ci, p?k��a niejedna garda
Poki kto? nie przystawi�� no?a do gard��a
Paru kumpli wci?? szuka nadziei w wokandach
Chocia? poszli siedzie? zanim wyszed�� Skandal
Mia��em wiele dziewczyn, by��em z jedn? kobiet?
?yli?my w tu i teraz wierz?c ?lepo
Melan?, na kacu przywita��em poranek
Obok spa��a nago jedna z jej kole?anek
Co jest dobre, co z��e, nie pytaj, nie mow
Z p?kni?tym sercem staj? vis-a-vis gremium
Bo wiem co czuje matka, gdy patrzy na rent?
I co my?la�� ojciec, gdy na szyj? wk��ada�� p?tl?
W��odi
Te wersy pisz? jako W��odi, chocia? dosta��em Pawe��
Na pasku woko�� nogi dat?, nazwisko, wag?
Ojciec najpierw opi��, potem ola�� spraw?
Ulica go zast?pi, zdepcze bia��? flag?
Kumpel z podworka, scyzoryk, dwa naci?cia
Braterka krwi, ktor? do dzisiaj pami?tam
Upadek z drzewa, p?kni?ta nerka
Bezradno??, kiedy schodzi�� mi na r?kach
Zespo�� i dready mia��em w osmej klasie
Zabawne, ju? wtedy by��em Pariasem
Oprocz muzyki sra��em na wszystko
No future krzycza��em jak Sex Pistols
Czas gdy z nienawi?ci? chodzi��em pod r?k?
Oprocz mnie samego nikt nie wierzy�� we mnie
La��em w pysk jak Z��y Tyrmanda
Los mnie rozliczy�� jak miasto za mandat
Kilka kobiet kocha��em, szybko, naiwnie
Testowa��em substancje psychoaktywne
Ostro zrobiony, pochylony nad kiblem
Us��ysza��em od matki w serce wbijasz mi ig��?
Uwierz, wiem jak si? czuje zdrajca, na skutek
Syndromu samca, ktory my?la�� fiutem
My?la��, je?li my?le? mo?na
Gdy koks i gouda zak��ocaj? ci obraz
Nie by��o g��osu z nieba, ani b��yskawic
Anio��ow, gory czy kamiennych tablic
Tylko 114 rozdzia��ow ksi?gi
Uniwersalnej prawdy, ktor? ?wiat t?pi
Nie jestem ?wi?ty, sam si? rozliczam
To co z��e, niechciane, wci?? mnie spotyka
Mam drzazgi w duszy, bior? to na klat?
Wyci?gam r?k? na zgod?, zgod? ze ?wiatem
Nie wiem czy przedtem, teraz mam si��?
Kiedy? ludzka krzywda by��a mi obca
Ch��opiec poznawa�� ?wiat, teraz ?wiat pozna ch��opca
To by�� praski szpital, o trzeciej
Trzynasty lipiec, pomy?la��em: witaj ?wiecie
W Argentynie w��a?nie ko?czy�� si? Mundial
Trzy lata po?niej by�� trzynasty grudnia
Matka uczy��a pracowa?, ulica zarabia?
Ojciec wodki, jak pacierza, nigdy nie odmawia��
Wraca��, si��? udowadnia��, ?e wie lepiej
Przemy?l co czu��em zdejmuj?c T-Shirt na WF-ie
Szkoln? ��awk? zmieni��em na t? z podworka
Noc? do sklepow po towar na po��kach
Ju? wtedy wytykali siostr? palcem
Ja by��em o krok by tam wroci? w kominiarce
Z pi?ciu schodow wykr?ci��em flipa
I wtedy przez g��upot? zaliczy��em przypa��
Straci��em dwa lata jako szesnastolatek
Dwa razy w szpitalu ?egna��em si? z tym ?wiatem
Mia��em twarde pi??ci, p?k��a niejedna garda
Poki kto? nie przystawi�� no?a do gard��a
Paru kumpli wci?? szuka nadziei w wokandach
Chocia? poszli siedzie? zanim wyszed�� Skandal
Mia��em wiele dziewczyn, by��em z jedn? kobiet?
?yli?my w tu i teraz wierz?c ?lepo
Melan?, na kacu przywita��em poranek
Obok spa��a nago jedna z jej kole?anek
Co jest dobre, co z��e, nie pytaj, nie mow
Z p?kni?tym sercem staj? vis-a-vis gremium
Bo wiem co czuje matka, gdy patrzy na rent?
I co my?la�� ojciec, gdy na szyj? wk��ada�� p?tl?
W��odi
Te wersy pisz? jako W��odi, chocia? dosta��em Pawe��
Na pasku woko�� nogi dat?, nazwisko, wag?
Ojciec najpierw opi��, potem ola�� spraw?
Ulica go zast?pi, zdepcze bia��? flag?
Kumpel z podworka, scyzoryk, dwa naci?cia
Braterka krwi, ktor? do dzisiaj pami?tam
Upadek z drzewa, p?kni?ta nerka
Bezradno??, kiedy schodzi�� mi na r?kach
Zespo�� i dready mia��em w osmej klasie
Zabawne, ju? wtedy by��em Pariasem
Oprocz muzyki sra��em na wszystko
No future krzycza��em jak Sex Pistols
Czas gdy z nienawi?ci? chodzi��em pod r?k?
Oprocz mnie samego nikt nie wierzy�� we mnie
La��em w pysk jak Z��y Tyrmanda
Los mnie rozliczy�� jak miasto za mandat
Kilka kobiet kocha��em, szybko, naiwnie
Testowa��em substancje psychoaktywne
Ostro zrobiony, pochylony nad kiblem
Us��ysza��em od matki w serce wbijasz mi ig��?
Uwierz, wiem jak si? czuje zdrajca, na skutek
Syndromu samca, ktory my?la�� fiutem
My?la��, je?li my?le? mo?na
Gdy koks i gouda zak��ocaj? ci obraz
Nie by��o g��osu z nieba, ani b��yskawic
Anio��ow, gory czy kamiennych tablic
Tylko 114 rozdzia��ow ksi?gi
Uniwersalnej prawdy, ktor? ?wiat t?pi
Nie jestem ?wi?ty, sam si? rozliczam
To co z��e, niechciane, wci?? mnie spotyka
Mam drzazgi w duszy, bior? to na klat?
Wyci?gam r?k? na zgod?, zgod? ze ?wiatem
멜론 님께서 등록해 주신 가사입니다.